Informacja prasowa - Przygoda biegowa Arkadiusza Gardzielewskiego
Prywatnie miłośnik dobrej książki i filmu. Zawodowo niewątpliwie jeden z najbardziej utalentowanych polskich biegaczy długodystansowych. Absolwent Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. Wielokrotny reprezentant Polski i wielokrotny medalista Mistrzostw Polski. Na ubiegłorocznej edycji ORLEN Warsaw Marathon, wynikiem 2:13:42, wywalczył tytuł Mistrza Polski na dystansie 42,195 km. Sprawdziliśmy jakie plany na resztę sezonu ma Arkadiusz Gardzielewski – ambasador ASICS.
Biegowa przygoda Arka Gardzielewskiego zaczęła się we wczesnym dzieciństwie. Do sportowej aktywności zachęcał go tata, który dosyć szybko odkrył jego talent i predyspozycje. Pierwszy sukces to rok 2001. Jak wspomina Arek: „Początki to mistrzostwa powiatu i start w biegu na 2 km. Poszło niespodziewanie dobrze – na mecie okazało się, że nie udało mi się zdublować tylko srebrnego medalisty. Po biegu współpracę zaproponował mi Eugeniusz Markowicz”.
W latach 2001-2005 Arek był zawodnikiem klubu Sambor Tczew. Obecnie (od 2006 roku), pod trenerską opieką najpierw Eugeniusza Markowicza, od 2010 r. Grzegorza Gajdusa, wspiera szeregi klubu WKS Śląsk Wrocław. Ponad to, od siedmiu lat jest zawodnikiem Wojskowego Zespołu Sportowego we Wrocławiu w stopniu starszy szeregowy.
Przez ok. 10 lat Arek specjalizował się w biegach na krótszych dystansach i w rywalizacji przełajowej, ale dopiero udział w rywalizacji na królewskim dystansie 42,195 km pozwolił mu w pełni zaprezentować swoje możliwości. Debiut maratoński to październik 2010 r. i udział w mających miejsce w Atenach Wojskowych Mistrzostwach Świata w Maratonie. Wynik 2:15:45 zapewnił Arkowi miejsce na podium na pozycji srebrnego medalisty. Po Atenach były kolejne maratony i półmaratony. Życiowy rekord biegacza to czas 2:11:34 na maratonie w Wiedniu w 2012 r. Spośród największych osiągnięć ambasadora ASICS wymienić warto: tytuł Mistrza Polski na dystansie maratońskim z 2013 r. (21 kwietnia 2013 r. ORLEN Warsaw Marathon), półmaratońskim z 2012 r. (9 września 2012 r. Półmaraton Philips Piła) oraz 5 km (5 maja 2013 r. VII LOTTO Bieg Ursynowa).
Maratony dlatego, że…
Na krótszych dystansach byłem raczej słabym zawodnikiem. Trenerzy powtarzali mi, że będę biegać maratony i wreszcie tak się stało. Od początku mojej sportowej kariery wiedziałem, że zmierzam właśnie w tym kierunku. Zadecydowały o tym predyspozycje wytrzymałościowe, niskie zakwaszanie organizmu i mocny charakter.
Gdyby nie bieganie to…
Lubiłem gry zespołowe na przykład siatkówkę. Chciałbym też nauczyć się kiedyś grać w tenisa ziemnego. Póki co, nie bardzo mogę sobie na to pozwolić. Po pierwsze dlatego, że nie mam czasu na dodatkowe treningi, po drugie – w obawie przed kontuzją.
W wolnym czasie…
Lubię dobrą literaturę, zdarza mi się grać w gry komputerowe.
Plan dnia podczas sezonu…
W trakcie sezonu na trening poświęcam ok. 4-5 h dziennie. Na przyjemności mam niestety z roku na rok coraz mniej czasu. Po pierwszym treningu staram się jednak trochę zrelaksować i wtedy jest najlepszy czas na książkę lub konsolę. Jestem również żołnierzem, zawodnikiem Wojskowego Zespołu Sportowego we Wrocławiu więc czasami między treningami mam trochę innych obowiązków. Staram się jednak godzić wszystko. Pracuję również od dwóch lat z biegaczami amatorami, których przygotowuję do różnych startów. Wieczorami jednak lubię najbardziej siąść na sofie i odprężyć się przy dobrym filmie razem z żoną.
Plany na resztę sezonu…
Najważniejsze dla mnie teraz to wyleczyć kontuzję, która skutecznie eliminuje mnie z treningów. Na pewno głównymi startami jesienią będą Wojskowe Mistrzostwa Świata w biegach przełajowych w Libanie oraz Wojskowe Mistrzostwa Świata w Maratonie w Eindhowen.
Wakacje…
Uświadomiłem sobie właśnie, że nigdy nie byłem na wakacjach. Ze względu na wymagające treningi trudno mi znaleźć na nie czas. Poza tym, w momencie, gdy mnie kończy się sezon, zaczyna się sezon mojej żonie [Urszula Domel – skoczkini wzwyż – AR]. Trudno nam pogodzić swoje kariery tak, żeby starczyło czasu na wspólne wakacje. Mam jednak nadzieję, że w tym roku nam się uda.
Dalsza kariera…
Mam nadzieję, że zdrowie pozwoli mi na kontynuowanie kariery biegowej jeszcze przez następnych 10 lat. Później skupię się na karierze wojskowej.
Zapraszamy do odwiedzania strony Arkadiusza Gardzielewskiego: